|
|
Bohaterem styczniowego spotkania był znany polski śpiewak operowy Adam Zwierz.
Karierę rozpoczął on w 1963 r. w zespole estradowym Warszawskiego Okręgu Wojskowego. Początki nie były obiecujące. „Panie Zwierz, niech pan zmieni zawód, bo pan się do tego nie nadaje” – usłyszał od ówczesnego szefa zespołu.
Determinacja i wiara w swoje możliwości zaowocowały i z czasem jego talent został dostrzeżony i doceniony przez znawców muzyki i dyrektorów oper i teatrów muzycznych.
Śpiewak ma bardzo bliskie relacje z Łodzią. To tutaj poznał żonę, przez wiele lat współpracował z Łódzką Orkiestrą Rozrywkową Polskiego Radia i Telewizji w Łodzi, występował w popularnych programach radiowych: „Program z Dywanikiem” i „Zgaduj Zgadula”.
Nie sposób nie wspomnieć o jego udziale w festiwalach, zwłaszcza Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze i Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu, w których brał udział 20 razy. Przyniosły mu one ogromną popularność wśród publiczności m.in. dzięki takim przebojom jak „Diabelski Młyn” czy „Zabiorę Cię do tundry”. Obdarzony pięknym, głębokim głosem, nienaganną dykcją i świetną prezencją mógł podbijać sceny światowych oper, pozostał jednak w kraju, śpiewając dla polskiej publiczności.
Śpiew nie jest jedyną pasją Adama Zwierza. Słynna jest jego kolekcja ręcznie robionych zegarów XVIII-wiecznych i starszych. Obecnie pochłonięty jest wykonywaniem replik żyrandoli, jedną z nich można zobaczyć w parafii w Brochowie, w której był ochrzczony Fryderyk Chopin.
Tekst: Piotr Binias, Filip Podgórski.
"Ten zegar stary... od piosenki do arii"