Data dodania 22.10.2020 - 14:22
Kategorie aktualności

Był dyrektorem Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej NASA. Absolwent Wydziału Elektrotechniki, Elektroniki, Informatyki i Automatyki na PŁ.

Image

Dr inż. Alexander Nawrocki był dyrektorem Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej w Kanadzie oraz NASA (jako jedyny w historii Polak). Został także profesorem na politechnice w Montrealu, trenerem astronautów, kierownikiem kontroli lotów w Houston. Współautor języka programowania Java. Biznesmen posiadający wiele firm. Jedną z nich jest Airspeed Equity wspomagająca rozwój start-upów.


Co Pan studiował na Politechnice Łódzkiej?

Studia zacząłem w 1964 roku. Zachęcił mnie do tego dyrektor Technikum Energetycznego, które skończyłem chwilę wcześniej. Namawiać musiał tylko dlatego, że miałem już pracę, przez co nie myślałem o studiowaniu. Egzaminy poszły mi jednak gładko z jednym wyjątkiem, a do tego dostałem stypendium. Naukę zacząłem na Wydziale Elektrycznym, który później zmienił swoją nazwę.

Które umiejętności zdobyte w czasie studiów pomogły Panu w drodze do zawodowego sukcesu?

Kluczowa była decyzja o przejściu na specjalność automatyki i elektroniki, która determinowała moje późniejsze działania i wskazała drogę ambicjom. Między innymi dzięki temu Wydziałowi mogłem wtedy poznawać i testować najbardziej nowatorskie rozwiązania. Szczególne wspominam wykłady na temat techniki cyfrowej. To właśnie one ukierunkowały mnie do działalności związanej z komputerami i informatyką. Na ostatnim roku poprosiłem Rektora o pozwolenie na pracę i zostałem zatrudniony w Instytucie Włókiennictwa. Chodziło o uruchomienie jednego z pierwszych polskich komputerów Odra. Czas stażu w Elwro tylko potwierdził, że chcę iść właśnie w tym kierunku.

Czy mógłby się Pan podzielić anegdotą z okresu studiów?

Moim najciekawszym wspomnieniem związanym ze studiami na zawsze pozostanie ich sam początek, czyli egzamin wstępny. Oblałem na nim test z języka obcego, konkretnie rosyjskiego. To właśnie ten jeden wyjątek, o którym mówiłem na początku. Mimo to, pod koniec lata dostałem list od Politechniki z informacją, że zostałem przyjęty. To był dzień, w którym zdecydowałem, że tę szansę trzeba wykorzystać z nawiązką. Dzisiaj mówię w 7 językach.

Warto wybrać Politechnikę Łódzką, ponieważ...

Może konkurować z najlepszymi na świecie. Studia na Politechnice Łódzkiej wyszlifowały moją wiedzę i charakter. A przede wszystkim utwierdziły w tym, że najważniejszy jest brak kompleksów. Właśnie on pozwolił mi później pracować i zdobywać sukcesy z absolwentami MIT, Yale, Harvardu czy Stanfordu.