Karol Tomczyk studiował na Politechnice Łódzkiej w l. 2005-2010. Ukończył również Msc Automotive Engeneering na Coverty University w Wielkiej Brytanii w ramach umowy o podwójnym dyplomie.
Czym się Pan dziś zajmuje?
Od niedawna pracuję jako inżynier systemowy dla MT Aerospace AG w Niemczech. Firma zajmuje się m. in. projektowaniem, rozwojem i produkcją systemów do rakiety nośnej Ariane. Nad tym programem pracujemy bezpośrednio z ArianeGroup i z Europejską Agencją Kosmiczną. Ja natomiast jestem odpowiedzialny za rozwój systemów nowej generacji oraz zarządzanie wymaganiami technicznymi.
Zanim przeprowadziłem się do Niemiec, pracowałem w Anglii jako inżynier konsultant pośrednio dla firm samochodowych, kolejowych, firm pracujących na zlecenia brytyjskiego ministerstwa obrony narodowej i londyńskiej policji, czy też producenta pianin. O niektórych projektach pisała prasa, a pianino z włókna węglowego zostało wyprodukowane. Pracowałem też dla Astona Martina w dziale analizy konstrukcyjnej i bezpieczeństwa, gdzie byłem częścią grupy odpowiedzialnej za homologację Astona Martina DBS, który jest już w sprzedaży.
Jakie doświadczenia zdobyte w czasie studiów przydały się w drodze do zawodowego sukcesu?
Najbardziej przydały się umiejętności techniczne wsparte o tzw. kompetencje miękkie, takie jak: komunikatywność, umiejętność pracy w grupie, umiejętność radzenia sobie ze stresem oraz organizacja i motywacja do pracy. Przy ich zdobywaniu zdecydowanie pomogły wymiany studenckie i możliwości wyjazdów za granicę.
Którym wyjątkowym wspomnieniem z czasu studiów mógłby się Pan podzielić?
Środek tygodnia. Czekamy z kolegami i koleżankami na profesora, który wykładał Wave Optics and Modern Physics. Spotkanie było zorganizowanie przez profesora po ogłoszeniu wyników egzaminu i miało dać studentom szansę sprawdzenia tego, co i jak ocenił profesor w naszych odpowiedziach oraz ewentualnych dyskusji oceny, czy też wyjaśnienia co autor miał na myśli. Innymi słowy, ewentualnej negocjacji. Chyba właśnie to przyciągnęło mnie na to spotkanie, bo szczerze mówiąc dostałem z egzaminu silne (jak dla mnie) 4. Byłem z tego wyniku zadowolony i z punktu widzenia oceny nie miałem zamiaru korzystania z tej „okazji”.
Wchodziliśmy do pokoju grupami, a ja byłem dość niepewny celu. Jak przyszła moja kolej, to pomyślałem, że może nie warto dyskutować, skoro jestem zadowolony z wyniku. Po niecałych 5 minutach czytania arkusza zauważyłem komentarz, że nie wspomniałem w odpowiedzi o pewnym zjawisku fizycznym, co było kluczowe dla tego pytania. Czytając moją odpowiedź, stwierdziłem, że jednak napisałem wszystko! Pokazałem więc profesorowi kartkę, a on stwierdził, przepraszając, że mam rację. Okazało się po zsumowaniu punktów, że mam 5.
Warto wybrać Politechnikę Łódzką, ponieważ...
...daje ona możliwości rozwoju umiejętności różnego typu, w gronie ludzi, którzy najprawdopodobniej mają te same zainteresowania i motywacje. Zaletą jest też wykształcenie techniczne, które wyodrębnia absolwentów inżynierów – coś, na czym mnie zależało i z czego jestem dumny.