Data dodania 30.05.2023 - 15:23
Kategorie aktualności

- Jednym z elementów edukacji jest popularyzacja zdobytej wiedzy przy użyciu social mediów. Głównie skupiam się na młodych odbiorcach, chcę zainspirować ich do samorozwoju i być może przyszłej kariery naukowej – mówi Weronika Majchrzak, doktorantka w Katedrze Biotechnologii Środowiskowej na Wydziale Biotechnologii i Nauk o Żywności, która sama warzy piwo i w mediach społecznościowych edukuje innych. W wywiadzie opowiada o swoich naukowych pasjach i o tym, jak działalność w Kole Naukowym Kollaps wpłynęła na jej rozwój osobisty i zawodowy.

Image

Mamy na PŁ cykl popularyzujący studentów z pasją "Kariera kołem się toczy", w który Pani osoba dobrze się wpisuje. Jak udział w Kole Naukowym Kollaps wpłynął na Pani rozwój naukowy?
Moja przygoda z Kołem Naukowym Chemików Kollaps rozpoczęła się w 2017 roku. O byciu Kollapsowiczem zadecydował Coolturalny Festiwal Piwa PŁ. Możliwość udziału w warsztatach zaszczepiła we mnie chęć rozwoju w tym kierunku. Tak rozpoczęło się moje zainteresowanie piwowarstwem. W kolejnym Festiwalu Piwa brałam już czynny udział jako organizator, będąc w sekcji piwowarskiej oraz logistycznej. To był okres mojego pierwszego rozwoju naukowego, wtedy zdobyłam wiedzę teoretyczną na temat produkcji piwa, którą w roku 2018 wykorzystałam już w praktyce, uwarzyłam swoją pierwszą, samodzielną warkę. Rok później koordynowałam IX edycję Festiwalu.

To był dla Pani bardzo ważny okres w edukacji i dalszym rozwoju?
Te dwa lata całkowicie zmieniły moje podejście do studiowania, przestałam traktować studia jako obowiązek, a zaczęłam na nie patrzeć jak na możliwość osobistego rozwoju. Zaczęłam się zastanawiać, jak wykorzystać surowce używane do produkcji piwa w innych gałęziach przemysłu, aż do momentu zrobienia mydełek na bazie ekstraktu chmielonej brzeczki. Ta ścieżka doprowadziła mnie do recepturowania kosmetyków na bazie surowców piwowarskich i do powstania pierwszej linii kosmetyków na bazie komercyjnego ekstraktu z chmielu. Produkty zostały zaprezentowane na mojej pierwszej konferencji naukowej, która miała miejsce w roku 2019 w Lublinie. Udział w Zarządzie Koła znacznie podniósł moje umiejętności w planowaniu i zarządzaniu oraz okazał się ważnym punktem w CV.

Image
Weronika Majchrzak na Politechnice Łódzkiej (Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl)

Jak wyglądała Pani edukacja na Wydziale Biotechnologii i Nauk o Żywności?
Początkowo, nie będę ukrywać, chciałam tylko zdobyć tytuł inżyniera i pożegnać się z murami uczelni. Na drugim roku studiów ta decyzja uległa zmianie, bo dołączenie do Koła Naukowego całkowicie zmieniło moje zainteresowania i pogląd na studiowanie. Bycie Kollaspowiczem otworzyło mi wiele dróg, dzięki temu dostałam się na jedną z bardziej obleganych w ten czas specjalizacji na kierunku biotechnologia, a nieco później odbyłam płatny staż w instytucie naukowo-badawczym w ramach unijnego programu organizowanego na Wydziale. Ponadto miałam okazję uzyskać certyfikaty Audytora Wewnętrznego.

Działalność w Kole Naukowym spowodowała, że nabyłam pewności siebie oraz umiejętności autoprezentacji, co przełożyło się na świetną prezentację pracy inżynierskiej. Już wtedy usłyszałam, że powinnam iść na doktorat.

W końcu trzeba było podjąć decyzję o kolejnym etapie kształcenia. Nadszedł czas na wybór studiów magisterskich.
Do ostatniego momentu wahałam się, który kierunek wybrać czy kontynuować studia na kierunku biotechnologia, a może powinnam iść na technologię kosmetyków. Wybrałam ten drugi kierunek ponieważ cenię sobie interdyscyplinarność, która patrząc z perspektywy czasu doprowadziła mnie na doktorat. Dokonując przeglądu czasopism naukowych oraz branżowych w celu opracowania receptur, natrafiłam na biofermenty, które obecnie są nieodłącznym tematem prowadzonych przeze mnie badań naukowych. Na doktorat zaprosił mnie wówczas recenzent mojej pracy magisterskiej - prof. Krzysztof Śmigielski, który również w tym samym czasie rozpoczął prace badawcze nad biofermentami na PŁ.

Temat Pani pracy doktorskiej to: Biofermenty z produktów naturalnych w technologii kosmetyków. Jak wyglądają badania i co chce Pani udowodnić w swojej rozprawie?
Moje badania są dość interdyscyplinarne, a ich celem jest wytworzenie innowacyjnej linii kosmetyków naturalnych oraz szeregu produktów bioaktywnych o charakterze prozdrowotnym z wykorzystaniem biofermentów wytworzonych z odpadów przemysłu spożywczego.

Fermentacja pozwala na uzyskanie surowca o wyższej biokompatybilności i bioaktywności. Zarówno sam proces wytwarzania, jak i wykorzystywane w nim elementy, tj. mikroorganizmy i biomasa roślinna, są całkowicie bezpieczne dla środowiska i człowieka. Głównie zamysłem jest skupienie się nad wykorzystaniem materiałów odpadowych, aby zachować jak najwyższą ekologię procesu, z tym, że zależy nam na odpadzie z typowo polskich produktów pochodzenia roślinnego.

Image
Weronika Majchrzak na Politechnice Łódzkiej (Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl)

Na czym polega innowacyjność Pani badań prowadzonych w ramach doktoratu?
Założony w pracy cel charakteryzuje się wysokim stopniem innowacyjności, ponieważ zagadnienie biofermentu jest wciąż trendującym tematem. Większość dostępnych doniesień naukowych dotyczy egzotycznych gatunków roślin typowych dla krajów odległych od nas zarówno kulturowo, jak i geograficznie, do produkcji biofermentu zostaną wykorzystane odpady rolno-spożywcze, które pozornie nie przedstawiają żadnej wartości i nie odgrywają znaczącej roli w przemyśle. Zależy mi również na jak najszybszym i najprostszym procesie technologicznym, aby mógł on zostać wdrożony do przemysłu.

W 2022 roku na polskim rynku rozpoczął się trend na jagodę kamczacką, stąd skupienie prac naukowo-badawczych nad tym surowcem. Po pół roku badań zgłosiliśmy „Bioaktywny preparat z jagody kamczackiej” do Urzędu Patentowego RP, a trzy miesiące później takiego zgłoszenia dokonaliśmy również dla biofermentów wytworzonych z wytłoków jagody kamczackiej, gdzie użyliśmy głównie szczepów środowiskowych występujących w jagodzie.

Obecnie mam dość ciekawe wyniki obserwacji dotyczące samego procesu fermentacji, a raczej jego warunków, co jest przełomowe w prowadzonych badaniach i pozwoli jeszcze bardziej zoptymalizować proces produkcji biofermentów bez negatywnego wpływu na substancje lotne i bioaktywne. Nie ukrywam, że rozpoczęliśmy prace nad biofermentami z surowcami odpadowymi z produkcji piwa, ale na ten moment przygotowujemy w tym zakresie kolejne zgłoszenia patentowe.

Prowadzę również badania starzeniowe mas kosmetycznych wzbogaconych o opracowane biofermenty, na ten moment wyniki zapowiadają się obiecująco. Przede mną jest dość sporo pracy, która uważam, że ukaże wiele przełomowych aspektów zarówno w dziedzinie technologii kosmetyków, jak i technologii żywności.

Image
Weronika Majchrzak na Politechnice Łódzkiej (Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl)

Realizuje Pani doktorant w Katedrze Biotechnologii Środowiskowej. Kto jest promotorem Pani pracy doktorskiej?
Moim promotorem jest prof. Krzysztof Śmigielski, a promotorem pomocniczym jest dr inż. Ilona Motyl. Mam bardzo duże wsparcie zarówno od promotorów jak i pracowników oraz doktorantów z Katedry Biotechnologii Środowiskowej. Cenię sobie również pomoc studentów, którzy w ramach wolontariatu naukowego czy stażu biorą udział w prowadzonych przez mnie pracach w laboratorium.

Jest Pani znana w mediach społecznościowych jako "Werka od piwerka", gdzie promuje Pani kulturę piwa na TIkToku. Gazeta Wyborcza napisała o Pani artykuł. Skąd pomysł na taką formę promocji piwa?
Chcę, żeby piwo nie było tylko źle kojarzone. Spożywanie piwa to pewien rodzaj kulturowego obyczaju, podobnie jak picie wina. Prezentuję piwo głównie od strony produkcji, skupiając się na domowej produkcji, czy wykorzystaniu surowców lub odpadów piwowarskich w kosmetyce.

Początkowo było mi ciężko się wybić, bo temat jest dość trudny do promowania, chociażby ze względu na Ustawę o wychowaniu w trzeźwości i politykę prywatności samej aplikacji. Nie bez znaczenia był również fakt, że jestem kobietą, co powodowało, że traciłam na wiarygodności. Aktualnie mam grono stałych odbiorców.

Swoją aktywność w mediach społecznościowych wykorzystuję również do promocji studiów, w tym doktoratu. Mówię o możliwościach, jakie one dają, ale także dzielę się niepowodzeniami. Zależy mi na autentyczności i nie chcę być określana mianem influencera.

Za rok planuje Pani obronę pracy doktorskiej, jak wyglądają Pani dalsze plany zawodowe? Czy będzie to kariera naukowa?
Dla mnie jako naukowca najważniejsze jest to, aby prowadzone przeze mnie badania nie zostały zakończone wraz z moim doktoratem. Na początku tego roku wraz z moją koleżanką Wiktorią Liszkowską opracowałyśmy projekt pt. „Niskotemperaturowa waloryzacja wytłoków owocowych kluczem do wytwarzania naturalnych produktów spożywczych i kosmetycznych". Został on złożony do NCBR w ramach konkursu nr LIDER XIV.

Jestem również na etapie aplikacji wniosku w ramach konkursu PRELUDIUM 22, gdzie w projekcie będę skupiać się na pracach naukowych związanych ze stabilnością masy kosmetycznej z dodatkiem wytworzonych biofermentów oraz oceną ich cytotoksyczności.

Nieodłącznym elementem mojej działalności na PŁ jest współpraca ze studentami, gdzie stawiam na ich zaangażowanie i dowolność w rozumowaniu. Bardzo cenię sobie tę formę kontaktu. To mnie rozwija a jednym z moich marzeń jest możliwość prowadzenia zajęć dydaktycznych na uczelni.

Poza działalnością na PŁ próbuję swoich sił w start-upach. We współpracy z moimi znajomymi z Warszawy powstał pomysł na cukierki, które powodują, że słodycze nam nie smakują, co zmniejsza spożycie tych niezdrowych produktów w ciągu dnia i jest odpowiedzią na epidemię otyłości, cukrzycy czy insulinooporności. Pomysł jest aktualnie w fazie prototypu i obecnie szukamy inwestora.

Rozmawiała Małgorzata Trocha